Zespół Szkół w Rokitach 2012/2013

Szukaj
Godzina:

Idź do treści

Pedagog

Nasza Szkoła








Pani Olga Gańska



*******************************************************************

Godziny pracy pedagoga szkolnego:

Poniedziałek - 9.00 - 12.30
Wtorek - 10.30 - 13.30
Czwartek - 9.30 - 12.30
Piątek - 9.00 - 11.30

*******************************************************************

Zespół Wychowawczy

W grudniu 2012r. w Szkole został powołany Zespół Wychowawczy, mający na celu poszukiwanie i wypracowanie form i metod pracy, które pomogą dziecku i jego rodzinie w rozwiązywaniu trudnych problemów związanych z wypełnieniem obowiązków szkolnych, z okresem dorastania oraz z podejmowaniem właściwych decyzji życiowych w sytuacjach trudnych.
W skład Zespołu Wychowawczego wchodzą: kurator sądowy, pracownik socjalny GOPS, policjant, dyrektor szkoły, pedagog szkolny, wychowawca danej klasy.
Pierwsze spotkanie organizacyjne, na którym zostały poruszone najważniejsze sprawy dot. sfery wychowawczej szkoły odbyło się 11 stycznia 2013r.

*********************************************************************************************************

Temat z Magazynu ,,Sens" nr 10/25 październik 2010

Polubić pierwiastki i ułamki



Za to, ze dzieci są słabe z matematyki, prawie zawsze odpowiadają ich rodzice. I to wcale nie w sensie genetycznym
tekst: Ewa Nowak


W szkole najbardziej nie cierpiałem matematyki - choć to nawet prawda, zastanów się, zanim powiesz to swojemu dziecku. Dlaczego? W ten sposób nieświadomie przekazujesz mu następujące informacje: że matematyka jest trudna i nieciekawa, do niczego mu się w życiu nie przyda oraz - być może najważniejszą - skoro ty jej nie lubiłeś, to ono też nie będzie, dlatego spokojnie może być z niej słabe. Zapominasz, że matematyka to nie liczby czy figury geometryczne, tylko myślenie abstrakcyjne, które przy-daje się we wszystkich dziedzinach życia. Rozwija nasz mózg, pomaga znaleźć wyjście z wielu sytuacji i dodaje pewności siebie. Dziecko dobre z przedmiotów ścisłych znacznie mniej się denerwuje szkołą, niestraszna mu nowa klasa czy zmiana nauczyciela, nie boi się testów ani klasówek. Natomiast to, które radzi sobie z matmą gorzej, ma ograniczony wybór przyszłej drogi zawodowej. Nie może pójść na studia medyczne, ekonomiczne czy farmaceutyczne, nawet takie kierunki jak żywienie człowieka czy weterynaria zawierają w sobie jej elementy. Dlatego wychowując dziecko na dobrego matematyka, dajesz mu większą szansę na odnalezienie się w przyszłym życiu.

Jak to zrobić?
Zacznij od zmiany nastawienia. Chwal dziecko za postępy w nauce, na przykład za dobre opanowanie tabliczki mnożenia. To zresztą najlepsze z ćwiczeń rozwijających pamięć. Twój maluch ma z nią trudności? Możesz mu pomóc, dzieląc cały system tabliczki na kawałki, najlepiej na osobne działania. Przygotujcie razem karteczki (fiszki). Na jednej stronie zapisz działanie, na drugiej jego wynik. Niech dziecko opanuje kolejno wszystkie. Ty też bierz w tym udział. Wprowadzanie dziecka w świat matematyki możesz zacząć już, kiedy jest w przedszkolu. Złym pomysłem jest wręczenie mu zeszytu i ołówka, by przepisywało rzędy cyfr. Jego motoryka mała jest do tego jeszcze nieprzyzwyczajona, a koordynacja oko-ręka niewykształcona. Natomiast nigdy nie jest za wcześnie na zabawy. Poniżej pięć przykładowych.

"Matematyka to nie liczby czy figury tylko myślenie abstrakcyjne, które przydaje się we wszystkich dziedzinach życia. Rozwija mózg, pomaga znaleźć wyjście z wielu sytuacji i dodaje pewności siebie"

1. CO MA WSPÓLNEGO KLUCZ Z GWOŹDZIEM?
To główne pytanie w kształceniu myślenia abstrakcyjnego. Staraj się szukać okazji, podczas których dziecko może dostrzec cechy wspólne pomiędzy dwoma przedmiotami, zjawiskami, zwierzętami, samochodami, różnymi urządzeniami...
2. POLICZ PIONKI!
Mów tak zawsze po skończonej grze, gdy chowasz ją do pudełka. Pokaż dziecku, że układając pionki parami, można łatwiej sprawdzić, czy jest ich tyle, ile potrzeba.
3. PODAJ MI ŻÓŁTĄ CZWÓRKĘ.
Już trzylatka można nauczyć, by posługiwał się konkretnymi nazwami klocków lego, budując z nich różne konstrukcje. Nawet dziecko, które jeszcze nie mówi, umie zareagować na: "podaj mamie rączkę", będzie więc > wiedziało, co znaczy: "podaj mi żółtą czwórkę". Zobaczysz, jak szybko nauczy się precyzyjnego nazywania klocków.
4. CO JEST DŁUŻSZE?
Przy każdej okazji pros' dziecko, by porównywało różne rzeczy (na przykład buty, sznurowadła, butelki, lalki) poprzez położenie czy postawienie ich obok siebie.
5. A TERAZ BORSUK IDZIE W LEWO...
Jeśli masz w łazience kafelki, dysponujesz wspaniałym przyrządem do nauki. Weź do ręki małą zabawkę. Niech wędruje wolno po kafelkach, a ty mów: "Teraz borsuk skręca w prawo, potem idzie dwa kafelki w górę, potem dwa kafelki w dół, teraz trzy w bok...". Zobaczysz, jak szybko dziecko nauczy się bezbłędnego poruszania się po... niczym innym jak po układzie współrzędnych.


"Wprowadzanie dziecka w świat matematyki możesz zacząć, kiedy jest w przedszkolu. Ale złym pomysłem jest wręczenie mu zeszytu i ołówka, żeby przepisywało rzędy cyfr. Za to nigdy nie jest za wcześnie na zabawy"

Sześciolatek, czyli ważny moment
W tym wieku dziecko idzie zwykle do szkoły, co nie znaczy, że przestaje mieć czas na zabawę. Wprost przeciwnie, teraz właśnie potrzebuje jej bardziej niż wcześniej. To wspaniale rozwinie jego matematyczne zdolności. W co się bawić?

STATKI.
Na tej starej poczciwej grze wyobraźnię przestrzenną, koncentrację i abstrakcyjne myślenie wykształciło już wiele pokoleń.
WARCABY.
A może nawet szachy... Nie ma znaczenia, jeśli nawet grasz w nie słabo lub wcale. Już samo opanowanie zasad będzie dla dziecka wyjątkowo twórcze. Postaw skoczka na dowolnym polu i zademonstruj, jakie ruchy są dopuszczalne. Przesuń go na inne pole i poproś, żeby teraz dziecko pokazało, gdzie można go przestawić.
MEMO,
czyli kartki lub klocki z obrazkami. Wybierz temat obrazków zgodny z zainteresowaniami dziecka i grajcie przy każdej okazji. Prowadź specjalne zapiski, róbcie domowe turnieje. Pamięć sześciolatka jest niemal fotograficzna, więc będzie mieć sporo satysfakcji, zapamiętując miejsce położenia par obrazków i ogrywając wszystkich dorosłych. Oprócz ćwiczenia pamięci ta genialna gra rozwija koncentrację, upór, pozytywne nastawienie do wysiłku intelektualnego oraz chęć rywalizacji.
PAMIĘTAJ:
nigdy nie dawaj dziecku forów, bo tym wyrządzisz mu więcej złego niż dobrego.


Uczeń - ukierunkowanie
Gdy wracasz do domu lub dzwonisz z pracy, najczęściej pytasz dziecko: "co tam w szkole?". A ono odpowiada zawsze tak samo: "w porządku". Zamień to pytanie na konkret, w tym przypadku interesujący nas przedmiot szkolny. Ktoś, kto chce mieć w domu mistrza olimpijskiego, zawsze pyta: "co robiłeś na wuefie?", ty mów: "co robiliście na matmie?". Ważne, żeby twoje zainteresowanie zajęciami w szkole było szczere, a nie pro forma. Przyjrzyj się też uważnie rzeczom, którymi otacza się twój uczeń, i postaraj się, by miały "matematyczne" zastosowanie. Jeśli twoje dziecko lubi grać na komputerze, podsuń mu znakomite gry kształcące wyobraźnię przestrzenną, czyli np. takie, w których musi poukładać w coraz szybszym tempie bryły nieforemne. Dużą zachętą będzie, jeśli sam zaczniesz w nie grać, a najlepiej razem z nim. Podobnie rób ze wszystkimi prezentami, które przywozisz mu z podróży lub kupujesz na urodziny - niech rozwijają je umysłowo. Możesz wykorzystać to, co już macie. Wręcz dziecku miarkę budowlaną - niech zmierzy wszystko, co jest w domu, i zapisze wyniki pomiarów. Potem poproś, by wskazało najdłuższą i najkrótszą rzecz. Gdy ma więcej niż sześć lat, powiedz, by zmierzyło fotel i kanapę i pokazało na miarce, o ile kanapa jest dłuższa, a fotel krótszy. O tyle samo?! Albo weźmy taki zegar. To jedno z najlepszych naturalnych narzędzi kształcenia zdolności matematycznych. Gdy tylko dziecko nauczy się trochę nim posługiwać, pytaj: "Która godzina będzie za osiem minut? Cztery minuty, to ile sekund? Dwie godziny i pięć minut - ile to minut? Mój zegarek późni się sześć minut, czyli którą godzinę teraz pokazuje?". Jeśli zrobisz z tego domową zabawę, być może za pomocą zwykłego czasomierza, ku swojemu zaskoczeniu, wychowasz laureata olimpiady matematycznej. Miej jednak świadomość, że twoje dziecko wcale nie musi zostać świetnym inżynierem czy profesorem. Najważniejsze, by było człowiekiem bez kompleksów, który korzysta w pełni z możliwości, jakie daje mu jego mózg. Umiejącym radzić sobie w banku, w sklepie i rozumiejącym, na czym polega procent składany.


Powrót do treści | Wróć do menu głównego